Kraj: Republika Peru
Stolica : Lima
Język urzędowy : Hiszpański , Keczua i Ajmara
Data urodzin : 28 Lipiec ( tak jak data niepodległości Peru )
Symbol narodowy: Kwiat Cantuta
Imię : Carlos
Nazwisko : Russo
Wygląd: Chłopak miał zawsze i nigdy się nie farbował, kolor jego włosów przypominał barwę ni to kasztanu ni to srebra,ani nawet złota.Jego kolor nie można powiedzieć, że jest ładny ale urzekający.Kolor miodu można by tak jaśniej powiedzieć.Szczupły ale nie na tyle by na niego krzyczeć " deska" czy chudzielec.Normalnej postury. Złoto-brązowe oczy urzekły nawet jego matkę..no dobra macochę.
Jego ubiór nie wychodził spoza normy była raczej przeciętnym co do spraw mody.Zawsze nosił ciemne spodnie każdego koloru,jakaś bluzka or koszulka i do tego jego ukochany czerwony szal i czarna skórzana kurtka lub jakaś bluza czy sweter..
Charakter: łagodny, miły,sympatyczny chłopak.Z delikatną dociekliwością w oczach oraz zabójczo przystojnym ciałem i oszałamiającym wzrokiem.Cóż.charakter odziedziczył po zmarłej matce. troskliwy, wysłucha wręcz wszystkiego i każdego, potrafi doradzić w kryzysowych sytuacjach.Jego ciekawość jest czasami nie do ogarnięcia.Dobroduszny.Jak mu nadepniesz na odcisk to się potrafi nieźle zezłościć i komuś solidnie odgryźć.Romantyk,Tolerancyjny ( to po ojcu), gentlemen , urokliwy to chłopakowi trzeba przyznać.Potrafi do siebie przyciągać ludzi,jest bardzo otwarty na wszystkie rozmowy oraz przygody.
Lubi :Piłkę nożną ( ubóstwia ja oglądać a nawet w nią grać.), gorzką czekoladę, dobre przygodny, wspinaczki po górach,grać na swojej gitarze elektrycznej,
Nie Lubi: Psów, nie tolerancji ,chamstwa,kłamać,bitej śmietany, truskawek oraz wiele innych rzeczy.
Klasa : Ameryki i Afryki
Rodzinę :
- Nie wiadomo xD
Numer pokoju : 30
Inne uwagi:
- mierzy 180 ( twierdzi,że wszystko zniesie ale nie swój wzrost)
- ma uczulenie na truskawki, orzechy włoskie,
- nałogowo gada do samego siebie,
- pięknie maluje i rysuje ( ukrywa to przed światem)
[Kontynuujemy nasz wątek, czy zaczynamy od nowa? XD]
OdpowiedzUsuń[Hej, może wątek? ^^]
OdpowiedzUsuń[Ty zacznij, skoro chcesz od nowa xD]
OdpowiedzUsuńAlexej nieco znudzony przechadzał się po korytarzach internatu. Feliks właśnie gdzieś zniknął wraz z Litwą, a sam z Ivanem nie chciał zostawać. Jego współlokator pewnie jeszcze kończył jeść obiad, więc nie miał co go zaczepiać.
OdpowiedzUsuń- Nudzi mi się... - westchnął cicho i przeczesał swoje farbowane włosy dłonią. Po chwili zaczesał przydługie kosmyki za ucho.
Brunet przeklną coś cicho, kiedy jakiś wielkolud wpadł na niego i w ten sposób go przewrócił.
OdpowiedzUsuń- Uważaj jak łazisz - warknął cicho i złapał jego rękę. Kiedy w końcu stanął na nogi otrzepał się z kurzu. Spojrzał nieco zdenerwowany na chłopaka. - Kto ty? - zapytał mierząc go morderczym spojrzeniem. Nie obchodziło go, że chłopak jest od niego wyższy, w końcu zawsze powinien uważać!
- Widzę, że się znalazł flirciarz - przewrócił wymownie oczami. Jakoś nie podobał mu się tak nieudolny sposób flirtowania.
OdpowiedzUsuń- Skoro szukasz tego pokoju, to Cię zaprowadzę. Jest niedaleko mojego - powiedział spokojnie znów otrzepując się z kurzu. Po chwili założył ręce na piersi i uśmiechnął się do niego z tradycyjną nutą złośliwości. Niech nie myśli, że tak łatwo mu wybaczy, to że na niego wpadł!
Spojrzał na niego dalej uśmiechając się nieco złośliwie.
OdpowiedzUsuń- Alexej Tamaro, Słowacja do twoich usług - zaśmiał się cicho robiąc przy tym delikatny ukłon. Po chwili wrócił do pionu dalej mierząc wzrokiem chłopaka. - To mam Cię zaprowadzić do tego pokoju, czy nie? - zapytał nieco zniecierpliwiony. Poza tym ciekawiło go co jeszcze chłopak wymyśli, co mogłoby być uznawane za flirt.
[Skąd "to coś" się tu wzięło? Do męskiego internatu nie mają wstępu dziewczyny, poza tym według informacji nic w przeciągu najbliższego kilometra obok szkoły się nie znajduje...]
OdpowiedzUsuń- A więc chodźmy, szkoda tracić czasu na stanie na środku tego korytarza. Chodź za mną - powiedział już z nieco pogodniejszym uśmiechem i obrócił się na pięcie. Upewnił się jeszcze, że chłopak idzie za nim i powoli ruszył. Po chwili byli już na miejscu.
- Proszę, oto i pokój numer 30, mój pokój jest w tamtą stronę - pokazał palcem odpowiedni kierunek - i ma numer 33 - powiedział z lekkim uśmiechem.
[Wątek?]
OdpowiedzUsuńBrunet lekko się uśmiechnął widzą małą kotkę. Po prostu nie mógł zostawić jej obojętnie, tak bardzo lubił koty! Zaraz podszedł do chłopaka i przyjrzał się bliżej kotce.
OdpowiedzUsuń- Jakaś ty słodka - powiedział ze słodkim uśmiechem do kotki i pogłaskał ją po łebku. W tym momencie niemal zapomniał o jej właścicielu, jednak tak zawsze działały na niego koty.
Z uśmiechem wziął małą kotkę na ręce i pocałował ją w czubek głowy.
OdpowiedzUsuń- Jakaś ty słodziutka - zaśmiał się znów głaszcząc ochoczo małą koteczkę. Przytulił ją delikatnie do siebie i zaczął drapać ją za uszkiem. Po prostu nie mógł się jej oprzeć, była zbyt słodka!
- Jak się bawi? - zapytał dopiero teraz zwracając uwagę na jej właściciela.
- Jeżeli będę mógł się dalej z nią bawić - oznajmił dalej głaszcząc czarną kotkę, która była po prostu przeurocza. Po chwili wszedł do pokoju chłopaka i nie zwracając na nic uwagi usiadł na jednym z łóżek. Posadził kotkę na łóżku i wrócił do jej głaskania i drapania za uchem. Była naprawdę słodka, więc po prostu nie miał zamiaru zaprzestawać wiecznej zabawy z nią. Po raz kolejny pocałował ją w łepek, nie miał zamiaru przestać się z nią bawić.
OdpowiedzUsuń[A jak uważasz~]
OdpowiedzUsuńAlexej kątem oka zauważył, że właściciel kotki właśnie wrócił do pokoju. Z delikatnym uśmiechem wziął kotkę na ręce i wstał z łóżka. Po chwili przysiadł się tuż obok chłopaka i podał mu jego kotkę.
OdpowiedzUsuń- Jest naprawdę słodka, wiesz Carlos. Sam zawsze chciałem mieć kota, jednak mój brat za bardzo nie chciał mieć kota, bo nie miał na niego czasu, a potem ja też nie miałem, chociaż tego bardzo żałuję - powiedział i podniósł wzrok na chłopka. - Opowiedz mi coś o sobie - dodał po chwili teraz całą swoją uwagę zwracając na chłopaka.
- 19 lat? To młody jesteś, w końcu ja od jakiś 17 lat mieszkam dopiero bez starszego brata, ale to normalne w końcu nam się inaczej lata nalicza - powiedział z delikatnym uśmiechem brunet i lekko się przeciągnął. - A co lubisz robić? - zapytał po chwili wpatrując się w niego z uwagą, skoro już tutaj siedzi, to może go nieco poznać.
OdpowiedzUsuń- Nie dzięki, potrafię grać na gitarze, więc nie masz co mnie przekupywać tą nową gitarą, starcza mi moja stara, którą dostałem od brata - powiedział i lekko posmutniał na wspomnienie o swoim bracie. W końcu cicho westchnął i spojrzał na chłopaka.
OdpowiedzUsuń- Cóż, jestem często złośliwy, co już zapewne zauważyłeś, jednak to cecha wymagana jak chce się przeżyć wśród tej hołoty co zwana jest mą rodziną. Jest ona bardzo duża. Mam dwóch starszych braci: Czechy i Polskę, do tego liczne kuzynostwo: Rosja, Ukraina, Białoruś, Rumunia, Serbia, Chorwacja, Czarnogóra, Bośnia i Hercegowina, Słowenia i Bułgaria i na pewno ktoś się jeszcze znajdzie. - wymieniał na palcach wszystkich po kolei. - Osobiście jestem wielkim fanem kotów, temu bardzo spodobała mi się twoja kotka, przy czym tak jak mówiłem wcześniej, gram na gitarze, jest to jedno z moich ulubionych zajęć poza rysowaniem - powiedział po chwili.
- Cóż, co do rodziny, to nic nie poradzę. Sam niestety jej wybrać nie mogłem, ja jakbym mógł, to pewnie połowę tego szalonego kuzynostwa bym wywalił - westchnął cicho i przeciągnął się po raz kolejny. Po chwili położył się na łóżku od pasa w górę i zamknął oczy. Nawet nie zauważył jak jego koszula się podwinęła pokazując jego pępek.
OdpowiedzUsuń- Wiesz, ja tam mógłbym Ci Ivana jako kuzyna sprezentować, jednak uważam, że nikt nie zasługuje na takie katusze jakie my z nim mamy - westchnął cicho przeciągając się po raz kolejny, co sprawiło, że koszula jeszcze trochę się podwinęła.
Słuchając wypowiedzi chłopaka zmarszczył brwi.
OdpowiedzUsuń- Dyrektora - poprawił go, w końcu gdyby Germania tu bł, to od razu mieliby kozę murowaną. Westchnął cicho dalej słuchając jego słów, jednak pytanie chłopaka zbiło go z tropu.
- Jakiś metr siedemdziesiąt - odpowiedział na pytanie, w prawdzie mierzył trochę mniej, ale co z tego, nie chciał uchodzić w towarzystwie za prawdziwego kurdupla.
- Dopiero się wygodnie ułożyłem... - westchnął cicho przeciągając się na łóżku. W końcu dość niechętnie podniósł się do siadu i przetarł oczy piąstkami.
OdpowiedzUsuń- Nie powinieneś mnie tak ciągać po szkole, wielkoludzie jeden - zaśmiał się cicho i wytknął w stronę chłopaka język. W końcu pozbierał się z łóżka i poprawił swoją koszulkę. - Dobra, chodźmy, bo nie mamy całego dnia - powiedział w końcu podchodząc do chłopaka.
Alexej spokojnie przeszedł przez drzwi, jako pierwszy i powstrzymał się od komentarza o dżentelmenach. Po chwili włożył ręce do kieszeni idąc powoli przed siebie. Słysząc pytanie chłopaka lekko się uśmiechnął.
OdpowiedzUsuń- Odkąd rozłączyłem się z moim bratem, jestem singlem - powiedział lekko się uśmiechając do niego. W końcu ten chciał wiedzieć coś nowego, więc niech się cieszy z takiej informacji. Zaraz zaczął grzebać w kieszeni, aż w końcu wyjął z niej małą tabliczkę czekolady. Zaraz zaczął się nią zajadać.
[Nic ni szkodzi :) Mnie nie było dzisiaj przez większość dnia, więc na prawdę nic się nie stało xD]
OdpowiedzUsuńAlexej spojrzał na niego i mruknął coś pod nosem.
- No co? Przecież ja tylko jem czekoladę, wszyscy to robią - powiedział i ugryzł kolejny kawałek rozpływającej się w ustach pyszności. Po prostu sam naprawdę kochał czekoladę i nie miał zamiaru z niej zrezygnować za żadne skarby świata! A to czy uroczo wyglądał to było zupełnie inną sprawą.
Spirydion dopalał właśnie papierosa i odruchowo sięgnął od razu po następnego. Czuł się wyjątkowo podle, na co nie był w stanie poradzić nawet zapach deszczu. Palenie też co prawda nic nie dawało, ale przynajmniej mógł się jakoś odstresować. Schodząc po schodach, był tak pogrążony w swoich myślach, że omal nie potknął się o siedzącego na jednym ze stopni chłopaka. - Internat jest tak wielki, a Ty nie masz gdzie siedzieć? - warknął, chwytając się barierki, aby nie upaść, i spiorunował szatyna spojrzeniem. Jeszcze tylko parę zębów miał na zbyciu. [Schuldigung, że tak długo zeszło.]
OdpowiedzUsuń[Jasne, nic nie szkodzi :)]
OdpowiedzUsuń- To, że jestem od Ciebie niższy i mam długie włosy nie kwalifikuję mnie od razu do rzeczy "uroczych" - powiedział zerkając na chłopaka z dość poważną miną. Po chwili jednak uśmiechnął się do niego i ugryzł kolejny kawałek czekolady.
- Cóż, ja nadal twierdzę, że jesteś flirciarzem - zaśmiał się cicho patrząc na niego z uśmiechem, puścił do niego oczko i wrócił do swojej przepysznej czekolady.
Parsknął ironicznym śmiechem, obserwując tę, w jego mniemaniu, przezabawną scenę. - Uważaj, panie, Romano jest świetnym kieszonkowcem - odezwał się z sarkastycznym uśmiechem na twarzy. - Zresztą, niejeden tutaj lubi grzebać innym po kieszeniach, kiedy nikt nie patrzy.
OdpowiedzUsuńZapalił kolejnego papierosa i oparłszy się nonszalancko o balustradę, przesunął papierosa do kącika ust i zerknął na swojego rozmówcę. - A tak nawiasem, panie, ktoś Ty? - odezwał się, wkładając ręce do kieszeni jasnych jeansów.
- Widzisz, powinieneś być bardziej uważny, a nie tak tylko się do mnie szczerzyć - zaśmiał się cicho zajadając czekoladą. Zatrzymał się na chwile i zaczął przyglądać się chłopakowi. - Ostatnio byłeś nieco dalej ode mnie - powiedział po chwili namysłu i znów odgryzł kawałek czekolady. Mimo wszystko uśmiechnął się do niego i podsunął mu pod nos nieco nadgryzioną tabliczkę czekolady. - Chcesz trochę? - zapytał uśmiechając się do niego słodko.
OdpowiedzUsuńCypr zaśmiał się cicho, mierząc spojrzeniem swojego rozmówcę od stóp do głów. - Rzeczywiście się nie chwalisz - zauważył nieco sarkastycznie, ale całkiem przyjaźnie się uśmiechnął. - Ani troszeczkę. Ja jestem Cypr, taki tam kraj w Azji... I tak, jestem bratem Grecji. Spirydion się zwę - Podał dłoń nowemu znajomemu.
OdpowiedzUsuń[Jasne, rozumiem :)Mnie nawet wczoraj też nie było, bo wywieźli mnie do jakiejś wiochy do domku letniskowego o.O I w tym tygodniu mogę znikać, bo tata ma urlop, to tam gdzieś jeździć będziemy XD]
OdpowiedzUsuń- No wiadomo, że dobra! Przecież jakiejś podrabianej czekolady bym nie jadł - zaśmiał się cicho i znów wgryzł się w czekoladę. - Jak będziesz chciał jeszcze to powiedz - uśmiechnął się delikatnie i puścił do niego oczko, po chwili przeciągnął się trzymając w zębach czekoladę. Znowu spojrzał na Peruwiańczyka i uśmiechnął się do niego.
- A właściwie to gdzie chcesz iść na spacer? - zapytał z ciepłym uśmiechem.
Spojrzał na chłopaka nieco oburzony, jak ten mógł zabrać mu jego czekoladę?! I to tak bez pytania!
OdpowiedzUsuń- Nie pozwalaj sobie za dużo, to moja czekolada - powiedział poważnym tonem, robiąc przy tym bardzo poważną minę, dopiero po chwili zaśmiał się cicho i zaczął iść z nim do parku. Znów ugryzł swoją czekoladę, która znika zbyt szybko, z resztą jak za czasów kiedy mieszkał z braciszkiem.
- A co będziemy robić w tym parku?
- No, ty mi przynajmniej odkupisz - zaśmiał się cicho znów wgryzając się w tabliczkę pysznej czekolady, w końcu jak mieszkał z Czechami to ten nigdy mu jej nie odkupywał. - I widzę, że ciekawy plan ułożyłeś byśmy mieli co robić - zaśmiał się cicho i spojrzał na chłopaka. Uwagę o swoim imieniu puścił mimo uszu, w końcu nie chce mu się wpajać chłopakowi, że jest niezłym flirciarzem.
OdpowiedzUsuń- A teraz to perfidnie chcesz mnie utuczyć - zauważył brunet widząc ilość tabliczek czekolady. Po chwili jednak rozpromienił się i uraczył Peruwiańczyka pocałunkiem w policzek, tak by podziękować za czekoladę. Chwilę później, kiedy to znalazł jakąś polną ławkę, zaraz na niej usiadł i poklepał miejsce obok siebie. Skoro jest już skazany na tego flirciarza to trudno, jakoś przeżyję, a może nawet będzie dobrze się bawić?
OdpowiedzUsuńKornwalia szedł sobie tak korytarzem, zgarbiony nieco, ziewając przy tym i przeciągając się, niczym jakiś stary, zaspany kocur. Dosłownie przed chwilą zbudził się ze swej kilkunastominutowej drzemki, którą uciął sobie w kącie jednego z korytarzy. Teraz nadeszła kolej na popołudniowego papierosa.
OdpowiedzUsuńCzubkiem białych glanów otworzył sobie frontowe drzwi, po czym wyszedł na zewnątrz. Ach, to świeże powietrze jest takie... usypiające.
Westchnął ciężko, wzruszając delikatnie ramionami, by następnie skierować swoje kroki w stronę fontanny, przy której spędzał najczęściej popołudnia. Usiadł na jej ściance, odchylając się przy tym lekko do tyłu i przymykając powieki, rozkoszując się każdą maleńką kropelką wody, która odbijała się od powierzchni, aby po chwili wylądować na jego ospałych polikach. Sięgnął do kieszeni po paczkę papierosów, po czym wyciągnął z niej jednego i ułożył w kąciku swoich ust. Po chwili też miał zamiar sięgnąć po zapalniczkę, jednak kiedy w końcu dotarło do niego, iż jej nie posiada, westchnął ciężko.
No i jak na zawołanie zauważył w okolicy jakiegoś chłopaka, który aktualnie zajęty był krążeniem w to i we wte. Wybawienie Boskie!
- Ej, ty.- zaczął, wyjmując z ust papierosa i usadawiając go między dwoma palcami.- Masz ogień?- spytał, przypatrując się mu z niejakim wyczekiwaniem, które można było wyczytać z jego zaspanych oczu.
Alexej spojrzał na niego nieco zdziwiony, tak, był z tego chłopaka niezwykle dobry flirciarz. Jednakże ostatecznie brunet oparł się o swojego towarzysza, w końcu skoro ten mu proponował? Chwilę później otworzył kolejną tabliczkę czekolady i zaczął się nią zajadać ze smakiem.
OdpowiedzUsuń- A co będziemy potem robić? - zapytał po chwili, był tego po prostu ciekawy i musieli robić potem też coś prócz siedzenia na ławce.
Uśmiechnął się delikatnie kącikiem ust, widząc, jak koniec jego papierosa zaczął się tlić. Po krótkiej chwili ułożył go między swoimi wargami, zaciągnął się całą zawartą w nim nikotyną, a następnie wypuścił z ust maleńki obłoczek dymu, wprost na twarz Peru. Tristan posłał mu lekko szyderczy uśmiech, połączony z cichutkim chichotem.
OdpowiedzUsuń- Tristan Kirkland. Kornwalia.- odparł.
Uniósł lekko brwi, słysząc jego pytanie.
- Jeśli tutaj, na dziedzińcu, wytrzaśniesz mi skądś masło orzechowe, to bardzo chętnie się skuszę.
- Nie, dziękuję - powiedział i znów wgryzł się w czekoladę, jakoś nie chciało mu się jeszcze pić. Westchnął cicho, kiedy ten zaczął bawić się jego włosami, cóż, skoro to dla niego taka zabawa, to niech się bawi.
OdpowiedzUsuń- Hm... Wiesz, że nie wiem - zaśmiał się cicho chłopak i nieco w niego wtulił. Musiał przyznać, że jak się go nieco poznało to wcale nie był taki zły, wręcz miło się z nim spędzało czas.
Alexej mruknął niezadowolony, kiedy ten zabrał mu JEGO czekoladę! To musi być jakieś zło wcielone, które chce pozbawić go tej wspaniałej słodyczy! Mruknął znów niezadowolony, jednakże tylko nieco mocniej się w niego wtulił.
OdpowiedzUsuń- Nie dość, że zabierasz mi czekoladę to chcesz mnie zacałować na śmierć - zaśmiał się cicho, a po chwili nieco głośniej kiedy ten go połaskotał.
- No co? Nie moja wina, że masz słodką kotkę - zaśmiał się cicho.
Brunet najpierw był nieco zdziwiony tym, że ten kładzie go na ławce, jednak kiedy zaczął go łaskotać, zaraz wybuchł śmiechem. Przez jego łaskotanie wręcz tarzał się na ławce ze śmiechu, a do oczu napłynęły mu łzy. Nie miał nawet jak odpowiedzieć, gdyż to był cud, że łapał oddech. Kiedy ten pocałował go w policzek, nieco się zdziwił, a po chwili znów się zaśmiał, jak ten zrobił mu pierdziuszke.
OdpowiedzUsuń- H-hej! To, że jestem niższy nie znaczy, że masz mówić do mnie mały~! - zaśmiał się cicho, jakoś nie chciał na razie wspominać o tym namiętnym pocałunku w policzek, bo to mogło oznaczać różne rzeczy.
Alexej delikatnie uśmiechnął się i sam zaczął łaskotać chłopaka.
OdpowiedzUsuń- A teraz oddawaj moją czekoladę! - powiedział zaraz i wyjął zza pasa swoją czekoladę. Wygodniej usadowił się na biodrach chłopaka i zaczął się zajadać czekoladą. Wytknął chłopakowi jeszcze język.
- I co? Jednak mam swoją czekoladę - zaśmiał się cicho.
- Hej! Tam mi było wygodnie - mruknął cicho brunet i gryzł się w tabliczkę czekolady. Popatrzył na chłopaka i delikatnie się do niego uśmiechnął. Po chwili pochylił się nad nim i odgarnął jego grzywkę.
OdpowiedzUsuń- Tak lepiej - wytknął mu język dalej się nad nim pochylając. Jakoś nie bardzo mu przeszkadzało jak inni ludzie parku teraz się na nich patrzeli.
Alxej zaśmiał się cicho patrząc na niego.
OdpowiedzUsuń- I znowu robi się z Ciebie flirciarz - zaśmiał się znów, a po chwili delikatnie musnął go w policzek. - I nie trzeba, tak też jest ok - powiedział z uśmiechem zaraz wgryzając się w czekoladę, której nie zostało zbyt wiele. Chwilę później zgniótł pusty papierek i schował do kieszeni, nie rozumiał jak czekolada może tak szybko się kończyć.
- No to co teraz robimy? Bo ja już czekoladę zjadłem - zaśmiał się cicho.
Zaśmiał się cicho i znów odgarnął jego grzywkę.
OdpowiedzUsuń- Flirciarz - zaśmiał się i wytknął mu zabawnie język. Po chwili przeciągnął się i położył mu na klatce piersiowej. - Nie wiem, ty coś wymyśl, w końcu ty mnie ciągnąłeś do tego parku - zaśmiał się cicho i ziewnął. Przez te łaskotki nieco się zmęczył, jednakże zbytnio się tym nie przejął i spojrzał w oczy chłopaka.
- Więc co robimy~? - zapytał zaraz.
Kiedy ten pocałował go po raz pierwszy, wręcz znieruchomiał, po prostu nie wiedział co ma powiedzie i myśleć na ten temat. Delikatnie dotknął swoich ust i spojrzał niepewnie na chłopaka. Kiedy ten znów go pocałował w końcu nieco ożył i zarumienił się.
OdpowiedzUsuń- C-co ty robisz? - zapytał spuszczając wzrok, był nieco zawstydzony, no prawda, całował się już nie raz, ale nigdy by nie pomyślał, że ten flirciarz tak szybko przejdzie do rzeczy.
Niepewnie podniósł wzrok i spojrzał w jego oczy.
OdpowiedzUsuń- N-nie masz za co przepraszać - powiedział i uśmiechnął się blado. - Po prostu nie spodziewałem się... - szepnął po chwili i mocno się w niego wtulił. Nie chciał, by ten teraz był smutny, w końcu nic złego się nie stało. - Wygodny jesteś - zaśmiał się cicho, a na jego policzkach dalej widniał rumieniec, widać było, że zbyt szybko nie zniknie.
Alexej wybuch panicznym śmiechem kiedy ten zaczął go łaskotać. Chwile później już tak się miotał, że po prostu spadł z Carlosa i zaczął tarzać się po ziemi ze śmiechu
OdpowiedzUsuń- P-proszę, nie - wykrztusił z siebie pomiędzy napadami śmiechu, czemu ten musiał akurat go łaskotać! W tym tempie to pewnie się posika ze śmiechu, a jak nie to przynajmniej poryczy.
Alexej był nieco zaskoczony kolejnym wyskokiem chłopaka i trochę niepewnie pozwolił mu całować namiętnie swój policzek, w końcu wciąż nie wiedział co ten chce zrobić, ale był pewien, że jego noga jest stanowczo za blisko jego czułego miejsca. Kiedy ten znów go pocałował, dość niepewnie zaczął odwzajemniać jego pocałunek. Niestety niemal nie zaczął panikować kiedy noga chłopaka znalazła się jeszcze bliże jego krocza. Cichutko pisnął pozwalając mu nieco pogłębić pocałunek, ale jednak nieco zacisnął uda, jakby chcąc się przed nim obronić. Dopiero po jakiejś chwili oderwał się od jego ust.
OdpowiedzUsuń- N-nie... T-tu są ludzie - szepnął cicho i złapał rękoma za jego koszulę. Był nieco wystraszony, bo nie wiedział, czy chłopak może się do niego dobrać tak przy ludziach.
Brunet niepewnie siedział na ziemi i skubał swój rękaw, jego policzki były zarumienione, naprawdę nie spodziewał się takiego ataku. Zaczął się zastanawiać, czy gdyby go nie upomniał, to czy ten potrafiłby zrobić coś więcej.
OdpowiedzUsuń- N-nic się nie stało - szepnął cicho i zaczesał przydługi kosmyk włosów za ucho. Niepewnie spojrzał na chłopaka i delikatnie się do niego uśmiechnął. Jakoś na razie wolał nic nie wspominać na temat jego zauroczenia.
Nieco niepewnie złapał jego dłoń i wstał z ziemi. Ciekawiło go, gdzież ten go zaciągnie na ten spacer i czy przypadkiem nie wrzuci go gdzieś w krzaki i nie dobierze się do niego. Jednakże delikatnie się uśmiechnął i znów przyczesał przydługi kosmyk włosów.
OdpowiedzUsuń- Możemy się przejść, ale masz dać mi czekoladę - zaśmiał się cicho i uwiesił na jego ramieniu, nie miał zamiaru puścić go puki nie dostanie to czego chce.
Niepewnie spojrzał w jego oczy, cóż mógł się spodziewać, że przyprowadzi go w jakieś dziwne miejsce, jednak jakby nie patrzeć było tu całkiem ładnie.
OdpowiedzUsuń- Jasne, kiedyś popływamy - odpowiedział zerkając na jezioro, propozycja Carlosa wydawała się naprawdę ciekawa. Po chwili znów spojrzał w jego oczy i uśmiechnął się ciepło. Po chwili nieco niepewnie objął go za szyję.
Cicho się zaśmiał słysząc jego słowa, a po chwili nieco mocniej się w niego wtulił. Poczuł się jakoś pewniej będąc teraz przy nim i już nie obchodziło go co może się stać. Musiał przyznać, że polubił tego chłopaka.
OdpowiedzUsuń- Co lubię robić? - zapytał sam siebie i przytulił mocniej do chłopaka. - Lubię grać na gitarze, ale również być pieszczonym - zaśmiał się cicho i spojrzał w jego oczy. - I jak chyba każdy w mojej rodzinie lubię wypić, ale o tym ci~ Bo jeszcze się Feliks dowie i wraz z Ivanem zaciągną mnie na popijawę - zaśmiał się cicho.
Cicho zamruczał i zaczął odwzajemniać jego pocałunek, nie miał zamiaru nawet odrywać się od jego ust, by coś mu odpowiedzieć. Pozwolił się oprzeć o drzewo i położyć mu rękę na swoim biodrze, w końcu to było bardzo przyjemne uczucie. Znów zamruczał i wplótł palce w jego włosy, były takie przyjemne w dotyku! Westchnął cichutko w jego usta i zaraz powrócił do odwzajemniania pocałunku, tu nie musiał się niczym martwić, w końcu byli sami.
OdpowiedzUsuńKiedy ten zaczął całować go po szyi, z ust brunet zaczęły wydobywać się ciche jęki. Widać było, że chłopak wie co robi i co chce dostać. Policzki Alexej'a znów pokryły się rumieńcem, kiedy ręce chłopaka błądziły po jego ciele. Nieco niepewnie otworzył zamknięte oczy i od razu natknął się na jego spojrzenie. Mruknął nieco zadowolony, gdy ten przerwał pieszczoty, jednak po chwili, słysząc jego głos, myślał, że kolana się pod nim ugną.
OdpowiedzUsuń- Przyjemnie - szepnął uśmiechając się delikatnie do niego, naprawdę musiał przyznać, że ten był dobry w tym co robił.
Słysząc jego pytanie zarumienił się jeszcze bardziej, mógł być pewny jak to się teraz skończy, jednak mimo to nie miał zamiaru przerywać. Słysząc jego kolejne pytanie tylko przytaknął i dorównał mu kroku.
OdpowiedzUsuń- D-do Ciebie - szepnął dalej się obficie rumieniąc. Po chwili jednak spojrzał na chłopaka i delikatnie się uśmiechnął, to na pewno będzie ciekawe.
Z wielką chęcią zaczął odwzajemniać wszelkie pocałunki mrucząc przy tym słodko, w końcu to była taka przyjemna pieszczota! Sam nawet nie zauważył kiedy jego koszulka gdzieś zniknęła, tylko cicho westchnął w usta chłopaka. Jednakże kiedy ten zaczął masować jego kroczę, cicho pisnął i nieco niepewnie odwzajemniać pocałunek. Kiedy ten zaczął całować jego tors, z ust bruneta zaczęły się wydobywać ciche jęki, a sam nieco instynktownie zaciskał uda. Po jakiejś chwili jednak się rozluźnił i delikatnie rozłożył nogi, oczywiście, jak chce więcej, to niech się pomęczy! Poza tym musiał naprawdę przyznać, że chłopak jest świetny w tym co robi. Kolejne ciche jęki wydobyły się z jego ust, a po chwili objął chłopaka za szyję. Było mu niezwykle przyjemnie, a przez pieszczenie jego krocza, czuł się coraz bardziej podniecony. Teraz już po prostu nie mógł odmówić sobie tychże pieszczot.
OdpowiedzUsuńZaczął się wić z czystej przyjemności. Było mu tak dobrze kiedy to chłopak masował jego kroczę, a w końcu to był dopiero początek. Kiedy ten zaczął robić mu dobrze, po prostu myślał, że zwariuje z tej przyjemności! Jego jęki stały się jeszcze głośniejsze, a sam wił się coraz mocniej pod chłopakiem. W tej chwili nawet za bardzo nie kontaktował, więc nie był pewny, czy chłopakowi, który sprawia mu taką przyjemność to się podoba. Jak przez mgłę słyszał jego pytanie, po chwili starał się złapać oddech.
OdpowiedzUsuń- T-tak... - szepnął i znowu jęknął, och jak on by chciał jeszcze! Przymknął swoje niebieskie oczy i zagryzł swój palec, by chodź trochę się uspokoić - Proszę, bądź - kolejny jęk - ostrożny, jestem trochę delikatny - szepnął i znów jęknął podniecony do granic możliwości.
Jego jęki stały się dużo głośniejsze, kiedy ten w niego wszedł, a pierwszym odruchu, do jego oczu napłynęły łzy, ten mógł go chociaż przygotować. Mimo bólu, który wystąpił na początku, zaraz się przyzwyczaił i zaczął czerpać przyjemność i też satysfakcję, że udało mu się doprowadzić go do takiego stanu nie robiąc za wiele. Jego jęki były już naprawdę głośne, kiedy ten brał go tak mocno, zaś kiedy ręka chłopaka zaczęła pieścić jego przyrodzenie, znów myślał, że zwariuje. Teraz wręcz ledwo łapał oddech, gdyż cały czas z jego ust wydobywały się jęki. Kilka kolejnych ruchów sprawiło, że brunet doszedł brudząc rękę Carlosa swoją spermą, w tej chwili czuł już tylko błogą przyjemność.
OdpowiedzUsuńNieco wykończony pozwalał swojemu partnerowi na wszystko, jakoś nie spodziewał się tej nagłej zmiany pozycji. Cicho westchnął kiedy już siedział na nim nadziany, a ten całował jego klatkę. To wszystko było naprawdę przyjemne, a chłopak naprawdę wiedział jak się nim zająć. Brunet w tej chwili, korzystając z chwili spokoju, starał się chodź trochę wyrównać oddech, a jako iż przez wykończenie czuł się dość słabo, zaraz objął Carlosa za szyję i wtulił się w niego. Teraz miał pewność, że za szybko to nie będzie mógł się ruszyć gdziekolwiek o własnych siłach. Jęknął jeszcze cicho wprost do ucha chłopaka, kiedyś będą musieli to powtórzyć.
OdpowiedzUsuńFala ciepła przeszła przez jego ciało, kiedy ten wziął jego członka do ust. To wszytko było takie przyjemne! Kilka chwil później znów doszedł, po raz kolejny nieco brudząc swojego partnera. Mimo to jego jęk został zagłuszony przez pocałunek, a kiedy ten zszedł pocałunkami na klatkę piersiową już tylko łapał oddech. Naprawdę było mu bardzo przyjemnie, ale wiedział, że nie da już rady tego kontynuować, był zbyt zmęczony. Westchnął jeszcze cicho i zamknął oczy, nie miał już nawet siły by trzymać je otwarte i obserwować każdy ruch chłopaka. Wcześniej, by nie pomyślał, że ten może go tak zmęczyć.
OdpowiedzUsuńWestchnął cicho już ledwo kontaktując, był po prostu tak bardzo zmęczony.
OdpowiedzUsuń- Było... miło... - wyszeptał wręcz niedosłyszalnie, gdyż nie miał siły, by powiedzieć to głośniej. Westchnął cicho i pozwalając chłopakowi na dalsze subtelne pieszczoty.
- Przytul... - szepnął i delikatnie zwinął się w kłębek, chciał teraz spokojnie wypocząć w jego silnych ramionach, w których zapewne spędzi cały następny dzień, w końcu o wstaniu z łóżka samemu będzie mógł tylko pomarzyć.
- Mówiłeś... to... - wyszeptał cicho i mocno wtulił się w chłopaka dość mocno. Zamruczał cicho i otarł się delikatnie o jego klatkę piersiową. - Spać~ - wymruczał tylko i jeszcze nieco mocniej wtulił się w chłopaka. Nawet jeśli chciałby jeszcze z nim chwile pogadać, był pewny, że po prostu nie da rady. Jeszcze chwili mruczał coś pod nosem, aż w końcu jego oddech wyrównał się informując o zaśnięciu, musiał po prostu odzyskać nieco energii.
OdpowiedzUsuńSpał dość długo cały czas wtulając się w chłopaka. W końcu niestety obudziły go promienie słońca, przez co mruknął niezadowolony. Wtulił się w chłopaka jeszcze mocniej i cicho ziewnął, a tak dobrze mu się spało! Niechętnie otworzył oczy i nieco się zdziwił widząc przed sobą Carlosa, zamrugał kilkakrotnie i delikatnie się uśmiechnął, kiedy wszystko sobie przypomniał.
OdpowiedzUsuń- Dzień dobry - powiedział z delikatnym uśmiechem i pocałował chłopaka w policzek.
Zarumienił się delikatnie słysząc jego słowa, ale co on na to miał poradzić?
OdpowiedzUsuń- T-tak, było przyjemnie - powiedział odwracając wzrok i dalej się rumieniąc - I już mnie boli, więc raczej się stąd nigdzie nie ruszam - mruknął cicho i przewrócił się na brzuch. - Na przyszłość to proszę, przygotuj mnie i najlepiej kup lubrykant, mówiłem, że jestem dość delikatny - powiedział, a po chwili ułożył głowę na jego klatce piersiowej, jakoś ma zamiar jeszcze chwile nacieszyć się tym umięśnionym torsem.
- Kiedyś... - mruknął cicho oddając się w jego silne ręce. Ten masaż był niezwykle przyjemny i na chwile pozwalał zapomnieć o bólu. - Przyjemnie~ - mruknął po chwili i delikatnie się przeciągnął. Znów zamknął oczy i otarł się delikatnie głową o jego klatkę piersiową, mógłby tak leżeć przez wieki! Po chwili jednak w jego brzuchu zaburczało, a sam lekko się zarumienił.
OdpowiedzUsuń- Wybacz... zgłodniałem - zaśmiał się cicho i zaczął coś rysować palcem na jego piersi.
Z cichym pomrukiem odwzajemnił pocałunek i przeczesał palcami jego włosy. Kiedy oderwał się od jego ust delikatnie się uśmiechnął.
OdpowiedzUsuń- Zjadłbym naleśniki - zaśmiał się cicho i delikatnie przeciągnął wygodniej układając się na brzuchu. - A co będziemy robić po śniadaniu? - zapytał po chwili i znów ciepło się do niego uśmiechnął. Po chwili ziewnął, jeszcze do końca nie wypoczął, ale przez to głupie słońce nie da rady już zasnąć.
- A z czym mogę chcieć? - zapytał retorycznie, kiedy już oderwał się od jego ust. - Jasne, że z czekoladą i jeszcze bitą śmietaną - zaśmiał się słodko i wyciągnął, skoro ten zasłonił okno, to może jeszcze się zdrzemnie. - Ja Ciebie też - mruknął cichutko i przeciągnął się na łóżku. Po chwili złapał jakąś poduszkę i zwijając się w kłębek mocno się do niej przytulił. - Obudź mnie jak będą naleśniki - wymruczał słodko.
OdpowiedzUsuńMruknął coś niewyraźnie, a już mu się tak miło przysnęło! Ziewnął cicho i niechętnie otworzył oczy. Uśmiechnął się delikatnie do chłopaka i przetarł oczy piąstką. Po chwili wziął swoje naleśniki i zaczął się nimi zajadać.
OdpowiedzUsuń- Petr robił lepsze - mruknął cicho do siebie i nieco posmutniał na wspomnienie swojego starszego brata, po chwili westchnął i delikatnie się uśmiechnął. - Ale te też są dobrze - zaśmiał się słodko i podniósł się delikatnie, by pocałować go w policzek. - Bardzo dziękuję za śniadanie - powiedział i wrócił do pałaszowania naleśników.
- Hej! Moja bita śmietana! - zaśmiał się cicho chłopak i zaraz wrócił do pałaszowania naleśników. Kilka chwil później wszystkie zniknęły z jego talerza. Westchnął cicho i przeciągnął się znów.
OdpowiedzUsuń- To co robimy? - zapytał z delikatnym uśmiechem i obrócił się na plecy, by nie leżeć na pełnym brzuszku. Mruknął cicho i spojrzał na chłopaka.
Kiedy oderwał się od jego ust, delikatnie zmarszczył nos.
OdpowiedzUsuń- Smakujesz jak czosnek - zaśmiał się cicho i rozczochrał jego włosy z delikatnym uśmiechem. - A wiesz może gdzie są moje bokserki? To nieco... zawstydzające leżeć całkiem nagim, kiedy ty jesteś w pełni ubrany - powiedział po chwili rumieniąc się zaraz. Zaczesał przydługi kosmyk włosów za ucho i schował zarumienioną twarz w poduszkę.
Kiedy ten był w łazience, dość niezdarnie wciągnął na siebie bokserki, ech, jak on właśnie nie lubił tego bólu tyłka na następny dzień... Cicho westchnął i nieco wygodniej się ułożył. Chwilę później odwzajemnił jego pocałunek, cicho przy tym mrucząc. Kiedy oderwał się od jego ust, uśmiechnął się delikatnie.
OdpowiedzUsuń- Kiedyś... Na razie boli mnie tyłek - mruknął niezadowolony z tego faktu, na przyszłość musi pamiętać, by wcisnąć Carlosowi lubrykant i powtarzać, by ten go przygotował, przynajmniej nie będzie aż tak boleć.
Zaśmiał się cicho i delikatnie się w niego wtulił.
OdpowiedzUsuń- I znowu stajesz się flirciarzem! - zaśmiał się cicho i pocałował chłopaka w policzek. Uśmiechnął się ciepło i przeczesał palcami włosy. - To powiesz mi w końcu co będziemy robić? - zapytał z ciepłym uśmiechem i delikatnie się przeciągnął. Musiał przyznać, że sam polubił tego chłopaka, w końcu jakby nie patrzeć był bardzo miły, a do tego dość przystojny.
Zaczął się głośno śmiać, kiedy ten go zaczął łaskotać. Wręcz turlał się po łóżku pękając ze śmiechu.
OdpowiedzUsuń- N-ne~ - zaśmiał się melodyjnie i kiedy w końcu chłopak przestał, w końcu się uspokoił. Zaraz się do niego mocno przytulił. - Ne łaskocz tak - zaśmiał się słodko i przytulił nieco mocniej. - I obejrzyjmy jakiś film - zaproponował po chwili i spojrzał w jego oczy z uśmiechem.
Poprzeglądał wszystkie filmy, jakie ten mu dał i po chwili wybrał ten, który chciał obejrzeć. Z cichym westchnieniem spojrzał na drzwi od łazienki i zaczesując kosmyki włosów za ucho zaczął czytać opis danego filmu. Kiedy w końcu Carlos wyszedł z łazienki, delikatnie się do niego uśmiechnął.
OdpowiedzUsuń- No w końcu jesteś - zaśmiał się słodko i pokazał film. - Ten chciałbym obejrzeć - powiedział z ciepłym uśmiechem.
Z delikatnym uśmiechem zaczął oglądać komedie wraz z chłopakiem, cały czas delikatnie się do niego tuląc. Film był naprawdę śmieszny, więc miło spędzili czas. Kiedy tylko zaczęły lecieć napisy końcowe, Alexej delikatnie się przeciągnął.
OdpowiedzUsuń- Chodźmy gdzieś... Nie lubię leżeć cały dzień w łóżku - mruknął cicho i spojrzał na chłopaka. - Ale zapewne będziesz musiał mnie przez większość drogi nieść, bo sam raczej nie dam rady - zaśmiał się po chwili i rozczochrał mu włosy.
- H-hej! Nie zgadzałem się na żadne porwanie! - zaśmiał się cicho delikatnie miotając na jego barku. No to ten ma naprawdę ciekawy sposób s spędzenie dnia. - A może chociaż wiedzieć dokąd to zostaję porwany? - zapytał dalej się cicho śmiejąc, cóż dobrze, że mimo wszystko chłopak go niósł, bo w końcu sam raczej nie dałby rady iść u jego boku. Znów cicho się zaśmiał i delikatnie przeciągnął.
OdpowiedzUsuń-Helikopterem?! - niemal krzyknął chłopak i nieco się poderwał. - To gdzie ty mnie zabierasz?! - zapytał nieco przerażony, w końcu to jakiś idiotyzm, by brać go gdziekolwiek! Tym bardziej, że nie może nawet siedzieć! Tym bardziej, że równie dobrze mógł go zabrać do parku, albo do kina, ewentualnie do oceanarium! A tu co? Lecą gdzieś! Tego po prostu w życiu by nie się spodziewał!
OdpowiedzUsuńNiepewnie zaczął wpatrywać się w wodę, skubiąc przy tym rękaw swojej koszuli. To naprawdę dziwne wybierać się w takie miejsce, tym bardziej, że u niego w kraju nie ma morza! Kiedy Carlos do niego podszedł, delikatnie się uśmiechnął.
OdpowiedzUsuń- Nie boję się - powiedział zaczesując przydługie kosmyki włosów za ucho. - Nie bałem się Hitlera, to teraz też nie będę się bać - zaśmiał się cicho i wyciągnął do niego ręce. - Weźmiesz mnie na ręce? Dalej nie mogę chodzić - zaśmiał się cicho patrząc w jego oczy.
Zaczął się wpatrywać w podłogę łodzi podwodnej, musiał przyznać, że to jest naprawdę ciekawe porwanie. Cicho westchnął podziwiając faunę i florę morską, to było naprawdę pasjonujące móc to widzieć na własne oczy, a nie tylko na obrazkach w książkach lub w telewizji. W końcu spojrzał na Carlosa i uśmiechnął się do niego ciepło.
OdpowiedzUsuń- Dziękuję - powiedział i pocałował go w policzek. Po chwili nieco poprawił się na siedzeniu i cicho syknął, dalej strasznie bolał go tyłek, nie wiedział jakim cudem może jeszcze siedzieć.
Brunet z chęcią odwzajemnił jego pocałunek, a potem z ciepłym uśmiechem przysłuchiwał się jego słowom. Znów pocałował go w policzek i spojrzał w jego oczy.
OdpowiedzUsuń- Ale ja wolę tak - zaśmiał się słodko i wygodnie położył układając głowę na kolanach chłopaka, w końcu tak było najwygodniej jeśli chodzi o leżenie! Zamruczał cicho i przewrócił się na bok, by móc dalej podziwiać przepiękne skarby morza.
Cicho mruczał kiedy ten go tak głaskał, musiał przyznać, że było bardzo miłe. Słysząc jego pytanie delikatnie się uśmiechnął.
OdpowiedzUsuń- Tak, masz rację, jest to naprawdę piękne - powiedział z uśmiechem i spojrzał w jego oczy. Podniósł się na łokciach i delikatnie pocałował go w policzek, tak chciał oddać gest pocałunku w głowę.
- To gdzie mnie następnym razem porywasz? - zapytał z delikatnym uśmiechem.
- Dobrze - mruknął dalej obserwując podwodny świat, był naprawdę bardzo piękny. Westchnął cicho i delikatnie się przeciągnął. - Jak o tym wspomniałeś, to właściwie, to bym sobie coś chętnie zjadł - zaśmiał się cicho chłopak i delikatnie wyciągnął. Znów zaczął wpatrywać się w wspaniały morski świat, mógłby tak pływać wieki, w końcu to było bardzo ciekawe, chociaż nie pogardziłby zwykłym wyjściem do oceanarium.
OdpowiedzUsuńWidząc truskawkę w czekoladzie cicho zamruczał i po chwili ją ugryzł. Po chwili zjadł już całą i usiadł obok Carlosa.
OdpowiedzUsuń- A więc jakie jeszcze masz słodkości? - zapytał ze słodkim uśmiechem i ucałował go po chwili w policzek. Później wziął sobie kolejną truskawkę i zaczął się nią zajadać, nie jego wina, że po prostu uwielbiał wszystko co ma czekoladę~.
Spojrzał na niego i zaśmiał się cicho, widząc go z żelkiem-robakiem.
OdpowiedzUsuń- No tak, jak w Japonii je się we dwoje pocky, to tutaj żelki - zaśmiał się słodko, a po chwili przysunął jeszcze bliżej do niego. Wziął do ust drugi koniec żelka i nieco go nagryzł zbliżając się do ust chłopaka. Spojrzał w jego oczy z ciepłym uśmiechem i swoje po chwili zamknął, czekał na jego ruch.
Zaczął mruczeć, kiedy ich usta się złączyły. Zaraz objął go za szyję i nieco do siebie przyciągnął. Musiał przyznać, że bardzo mu się to podobało! Westchnął cicho w jego usta pozwalając mu zaraz pogłębić pocałunek. Carlos naprawdę dobrze całował, przez co brunet ani myślał się od niego zbyt szybko odrywać. Jakiś czas później leżał ją na kocu dalej odwzajemniając pocałunek ze strony chłopaka, w końcu przecież od takiego pocałunku nic mu się nie stanie.
OdpowiedzUsuńNawet nie zdążył odpowiedzieć chłopakowi, kiedy ten znów wpił się w jego usta. Zamruczał słodko odwzajemniając jego pocałunek. Zaraz objął go za szyję, by przyciągnąć nieco bliżej do siebie. Teraz już mruczał cały czas podczas odwzajemniania tego wspaniałego pocałunku! Westchnął cicho w jego usta i przeczesał palcami jego włosy, mógłby się z nim tak całować przez wieki.
OdpowiedzUsuńPozwalał mu kontynuować wszystkie pocałunki mrucząc przy tym rozkosznie, naprawdę lubił być pieszczony. W końcu oderwał się od jego ust i wziął głęboki oddech.
OdpowiedzUsuń- Carlos, starczy... Już.. nie mogę... złapać oddechu - wyszeptał dysząc dość głośno. Przyciągnął jednak chłopaka jak najbliżej siebie, w końcu nie chciał, by ten osunął się od niego choćby na milimetr. Po prostu uwielbiał być przytulany.
Zarumienił się delikatnie, kiedy ten o to zapytał. Nieco onieśmielony zaczesał włosy za ucho i spojrzał w jego oczy.
OdpowiedzUsuń- Jest trochę lepiej, ale jednak dalej boli - powiedział nieco zawstydzony, w końcu aż tak strasznie nie powinno go boleć, jednak jak mówił, jest dość delikatny. Po chwili znów wtulił się w chłopaka i zamknął oczy, tak miluśko było się do niego przytulać.
Ze słodkim uśmiechem zjadł przysną truskawkę dalej się mocno do niego tuląc. Kiedy usłyszał jego słowa zarumienił się nieco.
OdpowiedzUsuń- N-naprawdę? - zapytał patrząc w jego oczy, raczej nie często to słyszał, ostatni raz mówił mu to brat, a potem po prostu go zostawił. Przytulił się do niego jeszcze mocniej, chciał być teraz blisko niego, w końcu sam musiał przyznać, że go polubił.
Zaśmiał się słodko słysząc stwierdzenie, że smakuje czekoladą. To nie pierwszy raz słyszał to określenie.
OdpowiedzUsuń- Mam nadzieje, że Ci to nie przeszkadza - zaśmiał się słodko i puścił do niego oczko. Po chwili pocałował go w policzek i wygodnie się ułożył. Nie chciał się od niego odsuwać, w końcu ten był naprawdę taki wygodny, że wręcz idealnie się na nim drzemało.
Delikatnie się zarumienił dalej się do niego tuląc.
OdpowiedzUsuń- Innym razem... to zrobimy - powiedział znów niezwykle się rumieniąc. Rozmowa na ten temat w pokoju była jeszcze znośna, ale tak gdzie indziej zawsze zaczynał się rumienić na wspomnienie "tego".
- C-co teraz będziemy robić? - zapytał patrząc na twarz chłopaka. Był po prostu ciekawy, a jako iż było dość późno, to wybór nie był zbyt wielki.
- W takim razie widzimy się jutro, jestem zmęczony - powiedział i ziewnął. Zaraz przetarł oczy piąstką i przeciągnął się delikatnie. - Ale dziękuje Ci za naprawdę miły dzień - dodał po chwili z szerokim uśmiechem i pocałował go w policzek, a potem delikatnie w usta. - Może odprowadzisz mnie do pokoju? - zapytał po chwili uśmiechając się do niego szeroko, jakoś nie chciał zbyt szybko się z nim żegnać.
OdpowiedzUsuńKiedy ten niósł go na rękach, zaraz objął jego szyję, to był raczej taki odruch. Gdy ten go postawił na ziemi uśmiechnął się ciepło i niechętnie puścił jego szyję.
OdpowiedzUsuń- Dziękuję za zaniesienie - zaśmiał się i pocałował go delikatnie w usta. - A teraz dobranoc, przyjdź po mnie jutro - dodał po chwili i wszedł do pokoju machając mu jeszcze.
Przez chwile się przygotował do snu, po czym poszedł do łóżka i zaraz zasnął.
Dzień leciał bardzo powoli jakoś koło 14 Alexej został zaciągnięty na siłę do stołówki, posadzony przy stole i wciśnięto mu jakiś obiad.
OdpowiedzUsuń- Feliks, mówiłem Ci już, że nie chce, do tego nie musiałeś zatrudniać Wani jako mojej eskorty - powiedział wskazując na stojącego za nim Ivana. Feliks jedynie ciepło się uśmiechnął i poszedł z Licią po swój obiad. Brunet westchnął niechętnie i zaczął gmerać w obiedzie, czy ten idiota nie rozumiał, że on nie chce jeść tego obiadu?! Westchnął cicho i rozejrzał się po stołówce, nagle zauważył dobrze znanego mu chłopaka. Wziął swój obiad i tłumacząc kuzynowi podszedł do chłopaka.
- Mogę się dosiąść? - zapytał z uśmiechem, chciał spędzić z nim chwile czasu.
Z uśmiechem usiadł i znów zaczął gmerać w swoim talerzu.
OdpowiedzUsuń- Jasne rozumiem, w końcu każdy ma jakieś ważne sprawy i nie może siedzieć ze mną cały czas - powiedział z uśmiechem i wziął kęs swojego obiadu. - Każdy prócz Wani... - powiedział po chwili i odwrócił się. - Ivan! Idź sobie! Zjem ten obiad, tylko błagam, idź sobie! - powiedział i westchnął cicho, ten na serio nie miał nic lepszego do roboty jak ślęczenie nad nim. - A co byś chciał dzisiaj robić?
Alexej delikatnie się uśmiechnął i odprowadził go wzrokiem. Po chwili westchnął, a obok niego pojawiła się "eskorta" w formie Ivana.
OdpowiedzUsuń- Zjem to, tylko się tak na mnie nie patrz! - powiedział i zaraz zaczął wcinać obiad, jakoś wolał nie zadzierać z Rosją...
Po obiedzie siedział w swoim pokoju i się nudził, co on ma biedny robić?
- Nudzę się... - powiedział wykładając na łóżku, jakby chciał, by coś się działo.
Mruknął coś cicho przewracając się na drugi bok, a tak dobrze mu się zaczęło drzemać! Słysząc, że ktoś znów wali do drzwi, westchnął cicho i wstał z łóżka.
OdpowiedzUsuń- idę... - wymamrotał i ziewnął ospale. Podszedł do drzwi i otworzył je. - Tak? - zapytał przecierając piąstką oczy, a po chwili się uśmiechnął. - O, widzę, ze skończyłeś załatwiać już wszelkie sprawy.
Spojrzał na bilety nieco zaskoczony i zaraz podbiegł do chłopaka łapiąc go za rękaw.
OdpowiedzUsuń- To znaczy, że nie chcesz ze mną iść? - zapytał patrząc się w ziemię. Nie bardzo wiedział jak to ma odebrać zachowanie chłopaka, w końcu ten równie dobrze chciał się go w ten sposób pozbyć. Dopiero po chwili spojrzał w górę na twarz chłopaka, chciał wiedzieć jak ten w końcu na to zareaguje.
Spojrzał na chłopaka i po chwili przyklęknął przy nim. Zaraz przytulił się do niego mocno.
OdpowiedzUsuń- Najpierw chcesz wysłać mnie do kina z tymi potworami, a potem mówisz mi, że się we mnie zakochałeś. I gdzie tu jest logika? - zapytał i wtulił się w niego dużo mocniej. - N-nie chce iść z żadnym z tych potworów, chce iść z tobą - powiedział, a w kącikach jego oczu pojawiły się łzy. - J-ja... Też czuję do Ciebie coś więcej... - szepnął mocniej się do niego tuląc.
Słysząc jego ostatnie słowa zarumienił się niezwykle mocno. Delikatnie odsunął się od niego i spojrzał w jego oczy z delikatnym uśmiechem. Po chwili musnął jego usta i wstał z ziemi.
OdpowiedzUsuń- T-to zaraz wracam - powiedział i wręczył mu bilety. Szybko pobiegł do pokoju, by się przebrać. Wrócił w niecałe 5 minut i spojrzał na Carlosa. Miał na sobie jakieś luźne jeansy i przydużą czarną koszulkę. We włosy miał wpiętą spinkę, po prostu by grzywka nie wpadała mu do oczu.
- Jestem gotowy, możemy iść? - zapytał z szerokim uśmiechem.
Z uśmiechem dał mu się przytulić. Musiał przyznać, że naprawdę się do niego przywiązał, chciał już być przy nim jak najdłużej. Kiedy byli już w kinie mieli jeszcze chwilę czasu.
OdpowiedzUsuń- Kupiłbyś mi popcorn? - zapytał z ciepłym uśmiechem i spojrzał w oczy chłopaka. Uśmiechnął się do niego ciepło i pocałował go w policzek. - Ciesze się, że mogę spędzić z tobą ten czas - dodał po chwili.
Uśmiechnął się do niego ciepło, ale po chwili zaciągnął go do sali kinowej. Kiedy już zajęli swoje miejsca przysunął się do niego i spojrzał w jego oczy. Musnął jego usta w delikatnym pocałunku.
OdpowiedzUsuń- Kimś więcej, znaczy kim? - zapytał z ciepłym uśmiechem i objął go za szyję. Do rozpoczęcia seansu było jeszcze trochę czasu, a i tak na początku będą reklamy, więc mogli spokojnie spożytkować ten czas dla siebie.
Alexej niepewnie popatrzał na niego, w pierwszej chwili nawet nie zareagował, jak ten po prostu wybiegł, był po prostu tym bardzo zaskoczony. Chwilę później jednak wstał ze swojego miejsca i ruszył za nim. Złapał go przy wyjściu z sali kinowej.
OdpowiedzUsuń- Carlos! - niemal krzyknął i złapał się jego dłoni. W oczach miał łzy, które zaczęły płynąć po jego policzkach. - Teraz najpierw mówisz, że mnie kochasz i chcesz ze mną chodzić, a teraz uciekasz... I-i powiedz c-co ja mam myśleć o tym, skoro znów mnie chcesz zostawić w kinie - powiedział i kolejne łzy spłynęły po jego policzkach.
Jeszcze chwile się uspokajał, ale kiedy zajęli znów swoje miejsca, zaraz mocno się do niego przytulił.
OdpowiedzUsuń- D-dobrze, zgadzam się - szepnął słodko się rumieniąc, a po chwili pocałował go w policzek. Uśmiechnął się do niego niezwykle słodko i mocno wtulił. - Teraz już mi nigdzie nie uciekniesz - zaśmiał się cicho i spojrzał w jego oczy. Nawet podobała mu się myśl, mieć w nim kogoś więcej niż przyjaciela.
Wtulił się w niego mocno i z uśmiechem zaczął oglądać film. Widać, że ten seans był jednak dobrym pomysłem. Czasem śmiał się, w końcu musiał przyznać, że to była świetna komedia.
OdpowiedzUsuńKiedy film się skończył, z uśmiechem się przeciągnął.
- Powiem, że film był bardzo fajny - powiedział z uśmiechem i musnął policzek Carlosa. - To co teraz robimy? - zapytał przysuwając się do niego.
Złapał go za rękę i uśmiechnął do niego ciepło.
OdpowiedzUsuń- Rozumiem to Carlos, przecież zgodziłem się być twoim chłopakiem - powiedział i pocałował go w policzek. Po chwili przytulił się do niego mocno. - A może pójdziemy coś zjeść - zapytał patrząc na niego z ciepłym uśmiechem. Wspiął się na palce i przyciągając go do siebie, delikatnie pocałował. - Nie martw się, teraz jestem twój, więc o nic nie musisz się martwić - szepnął słodko się uśmiechając.
Uśmiechnął się delikatnie do niego i pocałował go w zapłakane oko.
OdpowiedzUsuń- Wiem to - szepnął z ciepłym uśmiechem i przytulił go do siebie. Po chwili pociągnął go na jakąś ławeczkę, która stała sobie gdzieś zboku i usadził go na niej. Po chwili usiadł mu na kolanach i pocałował w czoło.
- Już nie płacz, jestem tutaj - szepnął i znów ucałował go w zapłakane oczy. Po chwili delikatnie pocałował go w usta i mocno przytulił go do siebie.
Przytulił go do siebie mocno i pogłaskał go po głowie, po chwili ucałował w jej czubek.
OdpowiedzUsuń- Wiem - szepnął uśmiechając się ciepło i przeczesując jego włosy palcami. - Więc co chcesz teraz robić? - zapytał przytulając go do siebie mocno. Musiał przyznać, że było naprawdę miło siedzieć tak na jego kolanach i się do niego przytulać, jednak w końcu też musieli się stąd ruszyć, bo ludzie zaczynali się na nich patrzeć.
- Wiesz, ja też czuję do Ciebie coś więcej - szepnął rumieniąc się przy tym niezwykle słodko.
Zaraz oddał się jego pocałunkom, były naprawdę wspaniałe. Z coraz większą chęcią je odwzajemniał, nawet zapomniał, że są w miejscu publicznym i ludzi patrzą się na nich coraz to dziwniej. Westchnął cicho wprost w jego usta i objął go za szyję, by być nieco bliżej niego. Przeczesał jego włosy palcami, mógłby być przy nim przez wieki, w końcu tak miło było się do niego przytulać i całować się z nim.
OdpowiedzUsuń- Mówiłem... całkowicie serio - szepnął cicho i znów złączył ich usta w pocałunku.
- Prezent? - zapytał nieco zdziwiony chłopak, ale po chwili się uśmiechnął i objął jego rękę, by być nieco bliżej niego. - A co to jest? - zapytał uśmiechając się do niego przesłodko. Był tego bardzo ciekawy, w końcu raczej na co dzień nie dostawał prezentów.
OdpowiedzUsuń- Albo nie mów! Niech to będzie niespodzianka! - powiedział zaraz i uśmiechnął się do niego szerzej, by po chwili móc ciut mocniej się do niego przytulić.
Zamrugał kilka razy widząc prezent.
OdpowiedzUsuń- To naprawdę dla mnie? - zapytał nieco zdziwiony, po czym podszedł do prezentu i rozpakował go. Chwilę później otworzył futerał i wręcz zaniemówił widząc nowiuśką gitarę elektryczną. Zamrugał kilka razy i spojrzał na chłopaka. Po chwili z uśmiechem wstał i rzucił się na niego, całując go namiętnie w ramach podziękowań.
- Dziękuję - szepnął przytulając się do niego mocno. - N-na pewno była droga... Nie powinienem...
- Skoro tak mówisz - zaśmiał się cicho i mocno się w niego wtulił. - Ale... Ja nic dla Ciebie nie mam... - szepnął nieco się smucąc, jednak po chwili stanął na palcach i przyciągnął go bliżej do siebie, by móc namiętnie go pocałował. Trwał dość długo w tym pocałunku, aż w końcu nie oderwał się od jego ust, by nabrać powietrza.
OdpowiedzUsuń- Jeszcze raz bardzo dziękuję - szepnął i mocniej się w niego wtulił. Sam nie wiedział, jak powinien podziękować za tak drogi prezent.
Cicho zamruczał odwzajemniając jego pocałunek. Musiał przyznać, że bardzo lubił być tak całowany. Przeczesał palcami jego włosy i przysunął się ciut bliżej. Po jakimś czasie oderwał się od jego ust i spojrzał z uśmiechem w oczy.
OdpowiedzUsuń- Ciesze się, że jesteś przy mnie - szepnął cicho i mocno się w niego wtulił. - A więc, co teraz chciałbyś robić? - zapytał uśmiechając się niezwykle kusząco.
Zarumienił się słysząc jego pytanie, w końcu to było nieco zawstydzające.
OdpowiedzUsuń- J-już nie.. N-na szczęście już jest dobrze - powiedział przytulając się do niego mocno. Wiedział już doskonale, co teraz będą mogli robić, jednakże mu to nie przeszkadzało. Podniósł wzrok, by spojrzeć w oczy chłopaka i uśmiechnął się kusząco.
- Więc zapytam raz jeszcze, co robimy? - zapytał i przejechał dłonią po torsie chłopaka robiąc to dość uwodzicielsko.
Alexej niepewnie popatrzał na wielki namiot i stół z piękną zastawą.
OdpowiedzUsuń- Czemu to wszystko jest tu przygotowane? - zapytał nieco zdziwiony. Jakoś nie widział sensu rozstawiania tego wszystkiego w środku lasu. Spojrzał na chłopaka, a po chwili uśmiechnął się do niego ciepło. Czyżby czekała ich jeszcze jakaś romantyczna kolacja?
Z gracją usiadł na krześle, które odsunął mu Carlos i słodko się do niego uśmiechnął. Był nieco zdziwiony widząc, że ktoś przyniósł im jedzenie pod nos, jednak tylko się uśmiechnął. Słysząc jego pytanie zaczesał kosmyki włosów za ucho i spojrzał w jego oczu.
OdpowiedzUsuń- Wiesz... Mi to odpowiada - powiedział i słodko się zaśmiał. Rozejrzał się jeszcze dokoła, sam nie był wielkim fanem nocowania w namiocie, ale noc z Carlosem może być naprawdę ciekawa.
Alexej powoli zajadał się przepysznym daniem. Musiał przyznać, że dawno nic tak dobrego nie jadł, chociaż jakby miał to klasyfikować, to jednak domowy obiad smakował nieco lepiej. Kiedy skończył jeść spojrzał na Carlosa i uśmiechnął się do niego ciepło.
OdpowiedzUsuń-To było bardzo smaczne - powiedział z uśmiechem i zaczesał włosy za ucho, by nie przeszkadzały mu zbytnio.
Z wielką chęcią zaczął odwzajemniać jego pocałunek cicho przy tym mrucząc. Kiedy ten zaczął masować jego kroczę, pomruki stały się głośniejsze. Po chwili wplótł palce w jego włosy, które zaczął z wielką chęcią przeczesywać. Chwilę później jęknął wprost w jego usta, czując jak podnieca się coraz bardziej. Wolną dłonią przejechał po plecach chłopaka, a potem zaczął gładzić jego tors.
OdpowiedzUsuńMruczał niezwykle słodko, kiedy ten masował jego kroczę i jeszcze tak namiętnie go całował. Zaraz objął go za szyję, nie chcąc wypuścić zbyt daleko od siebie. Po jakiejś chwili jęknął wprost w jego usta, mimo to dalej kontynuował pocałunek. Słysząc jego słowa delikatnie się uśmiechnął i wtulił w niego ciut mocniej. Zamknął oczy oddając się w jego ręce. Musiał przyznać, że ten doskonale wiedział jak zachęcić do seksu.
OdpowiedzUsuń- Weź mnie, misiu - szepnął cicho uśmiechając się przy tym przesłodko.
Alexej jęknął w odpowiedzi i odchylił głowę na bok. Było mu tak przyjemnie, a to dopiero początek. Westchnął cicho i przeczesał jego włosy palcami i znów westchnął. Mógłby kończyć tak niemal codziennie. Zamruczał słodko i zaczął błądzić dłońmi po plecach chłopaka. Musiał przyznać, że mimo tak krótkiej znajomości, czuł do niego coraz to silniejszą więź. Kto wie, może z tego związku będzie coś więcej?
OdpowiedzUsuńZamruczał słodko zaraz obejmując go za szyję i odwzajemniając jego pocałunek. Mógłby tak siedzieć przez wieki i się z nim całować, jednak ten sprawiał mu tyle przyjemności, że miał ochotę na więcej i więcej. Przeczesał palcami jego włosy nieco pogłębiając pocałunek. Czując już nieziemskie podniecenie rozłożył szerzej nogi, by zrobić chłopakowi dojście do swojego wejścia. Ten naprawdę działał na niego niezwykle pobudzająco.
OdpowiedzUsuńAlexej zaczął jęczeć, kiedy ten tak w niego wchodził. Już nawet nie czuł bólu, tylko rozlewającą się po jego ciele czystą przyjemność. Jego jęki stały się znacznie głośniejsze, było mu naprawdę dobrze jak ten go tak brał.
OdpowiedzUsuń- Ah! Carlos! - jęknął jeszcze bardziej podniecony. Myślał, że niemal zwariuję z tego przyjemności, ten na serio był w tym świetny, i pomyśleć, że teraz Alexej ma go przy sobie.
Alexej właśnie spacerował po terenie szkoły, zaś na ramieniu miał mochi Amerykę, który się do niego po prostu przyczepił, obecnym celem szatyna było oddanie go jego właścicielowi. Nagle zauważył kogoś nowego siedzącego na schodach. Zignorowałby go, gdyby nie to, że ten ktoś miał przy sobie czarną kotkę. Zaraz ruszył w jego stronę i przyjrzał się mu uważnie.
OdpowiedzUsuń- Jak się bawi? - zapytał przykucając i delikatnie wyciągając rękę do kotki.
Z uwagą obserwował kotkę, zawsze podziwiał ich najwspanialszą grację.
OdpowiedzUsuń- Nie musiałeś - rzekł zafascynowany kociakiem, ale w pewnym momencie mochi'ak zeskoczył z jego ramienia. - H-hej! - krzyknął i zaraz spróbował go złapać, przez co nawet nie zauważył, kiedy wylądował na kolanach chłopaka, liczyło się, że złapał uciekiniera.
Dopiero słysząc słowa chłopaka, zrozumiał co zrobił. Na jego policzkach pojawił się delikatny rumieniec i nieco nieświadomie ścisnął mocniej białą kuleczkę w okularach, na co ta pisnęła.
OdpowiedzUsuń- W-wybacz mochi... - mruknął cicho i wstał z kolan chłopaka. - N-nie chciałem... Po prostu wolałem, aby to małe mi nie uciekło... Tak wyszło - rzek odwracając wzrok, a na jego policzkach dalej istniał rumieniec.