Proszę o przeczytanie notki informacyjnej!
Poradnik dla nieogarniających!
~Nabór otwarty!~
Opisy i ogólny podział zostały wzięte z bloga hetalia school.
Jest rok szkolny 2010/2011
UWAGA!
Niżej przedstawiona przez nas historia może zawierać:
-przemoc;
-związki homoseksualne;
-sceny +18;
-dużą ilość przekleństw.
~
♥ Wszelkie pomysły, uwagi, zażalenia, listy miłosne itd. itp. prosimy zgłaszać na numer 11273635 (Słowacja) lub 12540484 (Singapur)
_____________
Jeżeli blog osiągnie 10 autorów będziemy mogli zlikwidować kolejkę, oczywiście jeśli wam będzie wygodniej~ :3
wtorek, 17 lipca 2012
Mexicanos al grito de guerra el acero aprestad y el bridón. Y retiemble en sus centros la tierra, al sonoro rugir del cañón.
Kraj: Meksyk (Meksykańskie Stany Zjednoczone, hiszp. – México,
Estados Unidos Mexicanos, Méjico, nah. Mexihco)
Stolica: Meksyk
Znaki narodowe: Karakara Czarnobrzucha, Kaktus, Tequilla
Język urzędowy: Hiszpański i 63 języki indiańskie
Imię: Diego
Nazwisko: Manzanores Carrillo Quiroz
Pokój: 13
Urodziny: 16 września (rocznica proklamowania niepodległości)
Klasa: Ameryki i Afryki
Rodzina: Kraje Ameryki Środkowej, Hiszpania
Informacje: Na ogół miły chłopak z prawdziwym latynoskim temperamentem. Bardzo chętnie poznaje nowe osoby i zaprzyjaźnia się z nimi, jednak jest troszkę zamknięty w sobie. Stara się nie okazywać swoich uczuć takich jak smutek, złość czy radość (itp. itd.), ale nie zawsze mu się to udaje. Przeważnie zatrzymuje powieżone mu sekrety. Przeważnie. Kiedyś poważnie pokłócił się z Hiszpanią, ale na dowód tego, że już nic do niego nie ma, używa jego języka (hiszpańskiego). Jest śmiertelnie obrażony na Alfreda F. Jonas'a (USA), za to, że odebrał mu Texas. Hoduje iguanę, której ciągle zmienia imię. Uwielbia wszystkie formy meksykańskiego jedzenia np. Taco, ale z obrzydzeniem patrzy na Hamburgery. Stara się prowadzić zdrowy tryb życia, dlatego je dużo owoców (: >), a meksykańskie dania jada raz na jakiś czas. Silny i wysportowany właściciel złocisto-brązowych oczu oraz włosów w tych samych kolorach. Na jego lewym policzku widnieje tatuaż. Nikt nie wie co przedstawia, chociaż sam diego utrzymuje, że smoka. Kocha pływać i jeździć konno. Lubi organizować imprezy, gdzie atrakcją jest rozbijanie piniaty. Na takie zabawy zakłada swoje wielkie i kolorowe sombrerro. Bardzo często można go zobaczyć jak przechadza się z iguana na ramieniu oraz buteleczka swojego narodowego trunku - tequilli. Nie lubi Alfreda, jego kultury i jedzenia jest (trochę bardzo) zboczony. Nie zawsze jest takim miłym chłopcem, na jakiego wygląda. Czasem miewa "humorki", a wtedy biada ludzkości. Bywa arogancki, brutalny, chamski.... Jest również kłamcą doskonałym. Ale przecież każdy medal ma dwie strony, a kij dwa końce.
Co/Kogo lubi: Uwielbia jeździć konno i pływać. Bardzo lubi Hiszpanię i jego kulturę oraz meksykańskie jedzenie i zawieranie nowych znajomości. Kocha zwierzęta, pić Tequille, rozbijać piniaty i nosić Sombrerro. Nie pogardza towarem od Holandii.
Czego/Kogo nie lubi: Hamburgerów, Alfreda,
Inne: - Jest zboczony,
- Kocha swoją iguanę, jak nikogo innego.
- Jest zboczony
- Wierzy (i widzi/rozmawia) w istoty nadnaturalne, takie jak Demony, Anioły, Duchy, Kosmici...
- Jest otwarty na nowe znajomości
- Tak jak Francja jest zboczony.
- Ma Heksakosjoiheksekontaheksafobie, czyli lęk przed liczbą 666. (ale do Lucyfera nic nie ma. Ba, uważa, że to spoko koleś. I najlepszy partner do pokera.)
- Wspomniane było iż jest zboczony? Nie? To wspominam - jest zboczony
___________
[Karta będzie rozbudowana jak tylko wpadnie mi jakiś pomysł.
W Tytule Refren Hymnu Meksykańskiego dostępnego na Wikipedii.]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
[Co powiesz na wątek? :3]
OdpowiedzUsuńFeliks właśnie leżał na swoim łóżku zwisając głową w dół i pożerając paluszki. Litwa właśnie latał wokół niego i prosił, by usiadł, albo chociaż położył się normalnie, bo sobie coś zrobi. Na przeciwnym łóżku siedział Alexej wpatrując się w tą dwójkę, a obok niego siedział Ivan, jak zwykle uśmiechając się w ten "miły" sposób. Kiedy nagle drzwi zostały wyważone, a do pokoju ktoś wpadł, Alexej podskoczył na miejscu. Niepewnie spojrzał w kierunku bruneta, która tak nagle wpadł.
OdpowiedzUsuń- Alef genefalnie o fo fo fodzi? - zapytał zdziwiony blondyn dalej jedząc swoje paluszki.
- Polsko nie mówi się z pełną buzią!
- Sfokojnie Lifia - uspokoił go blondyn i spojrzał na bruneta w drzwiach. Alexej westchnął cicho i co on ma zrobić z tą durną rodziną? Jeszcze pewnie zaraz Ivan będzie się do niego dobierał, co jest bardzo niebezpieczne.
Alexej zaczął cicho chichotać słysząc jak brunet zaczął wymieniać cóż to ma mu oddać.
OdpowiedzUsuń- Alef ja tefo genefalnie nie mam - powiedział blondyn i wyszczerzył się w uśmiechu. Po chwili podniósł się do siadu i zmierzył stojącego w drzwiach bruneta. Przełknął resztę paluszków i rzucił się na Licie - I ja generalnie nigdzie nie idę, bo obiecałem, że totalnie przejdę się z Licią do parku, o! - powiedział dalej się szczerząc. Litwa tylko westchnął cicho, w końcu co on ma zrobić z tym blondynem. Ostatecznie Alexej wstał ze swojego miejsca i lekko się przeciągnął.
- Ja pójdę, bo zaraz albo tu zwariuje, albo zostanę brutalnie zgwałcony - tu spojrzał na Ivana, który dalej uśmiechał się tak samo, ale zaczął machać do bruneta, a wokół niego pojawiła się mroczna aura. - Albo to i to na raz - dodał po chwili Alexej i jak oparzony zbliżył się do bruneta.
Feliks nic nie powiedział, w końcu nie będzie się przyznawał do czegoś, czego nie zrobił, a raczej tak mu się wydawało. Mruknął coś pod nosem i znowu zaczął zajadać się paluszkami. Alexej prychnął cicho, no tak, jego całą rodzinę wszyscy znają, ale o nim biednym to lepiej zapomnieć!
OdpowiedzUsuń- Alexej Tamaro, Słowacja - przedstawił się grzecznie, jeszcze tylko by chłopak wiedział, gdzie leży jego kraj. Westchnął cicho i kontem oka spojrzał na Ivana, wokół którego była już naprawdę mroczna atmosfera. Nieco przestraszony Alexej schował się za nowo poznanym brunetem, on już doskonale wiedział jak daleko sięgają te łapska!
Alexej westchnął cicho, kiedy już opuścili pokój.
OdpowiedzUsuń- Dobrze, że mnie stamtąd zabrałeś - uśmiechnął się delikatnie, strach pomyśleć, co by się stało, gdyby zostali tam minutę dłużej. - I tak, Słowacja leży obok Polski i Czech, może szybciej Ci się skojarzy "Czechosłowacja" - powiedział po chwili i zaczesał niesforny kosmyk za ucho. - A właściwie, jak ty się nazywasz? - zapytał po chwili.
Brunet słuchał chłopaka ze zdziwieniem, że też ten zapamięta całe swoje nazwisko! Westchnął cicho i uśmiechnął do chłopaka.
OdpowiedzUsuń- Rzeczywiście trudno to zapamiętać, mam nadzieje, że się nie obrazisz jak mi się nie uda - powiedział z delikatnym uśmiechem i przeciągnął się. - Co powiesz na lody? Są zawsze dobre - zaproponował po chwili.
[Pa pa~! :3]
OdpowiedzUsuń- No to w porządku - powiedział z delikatnym uśmiechem, a po chwili się przeciągnął. - Ale ty stawiasz! - uprzedził go z uśmiechem. Chwile później byli już na miejscu, więc Alexej zaraz podbiegł do gablotki z lodami. - Ja chce czekoladowe~! - powiedział ze słodkim uśmiechem, w końcu jak można nie lubić czekolady!
[Nie mam nic przeciwko, ale za długo go nie poprowadzimy, bo za jakieś dwie godziny wyjeżdżam i wracam na początku sierpnia dopiero.
OdpowiedzUsuńCo nie zmienia faktu, że można zacząć. Zająć się tym czy Ty chcesz?]
Jego oczy zaświeciły się na widok przepysznych czekoladowych lodów. Zaraz wziął swoją porcję i zaczął ją pałaszować ze smakiem, w końcu jakby mógł oprzeć się tym pysznym lodom!
OdpowiedzUsuń- Mów mi Alexej, w końcu nie jesteśmy na konferencji - zaśmiał się cicho i spojrzał na niego z uwagą. Dalej pałaszując pyszne lody zaczął się zastanawiać co mogą robić. - Cóż, ty wybieraj, w końcu ty zaprosiłeś mnie na deser - zaśmiał się cicho i powrócił do swoich lodów.
Spojrzał na niego i cicho się zaśmiał.
OdpowiedzUsuń- No to chodźmy do Ciebie, dawno nie grałem w karty, a jak widziałeś, to w towarzystwie w jakim skończyłem dzisiaj, nie dało się w nie grać - powiedział i znów wrócił do pałaszowania loda. Uśmiechnął się jeszcze ciepło do chłopaka, po czym powoli polizał swojego loda, chcąc tym samym dłużej się nim delektować, a nie coś sugerować.
- Raczej nie, mimo iż żadnej przerośniętej jaszczurki nie spotkałem - zaśmiał się cicho i zaczesał przydługi kosmyk włosów za ucho. - Ale zwykłych jaszczurek się nie boję, więc powinno być dobrze - dodał po chwili dalej zajadając się pysznym lodem. - A właściwie co to za zwierzak? - zapytał po chwili i wlepił w chłopaka swoje duże, niebieskie oczy, był po prostu ciekawy!
OdpowiedzUsuń- Z chęcią zobaczę iguanę - zaśmiał się cicho i dokończył swojego pysznego loda, po prostu tak je uwielbiał, że podobnie jak czekolada, znikały w oka mgnieniu. Zaraz dogonił chłopaka i uśmiechnął się do niego ciepło.
OdpowiedzUsuń- A co będziemy potem robić? - zapytał z uśmiechem, wolał zostać z nim jak najdłużej, niż wracać do starego towarzystwa, do którego, jak był pewien, wróci chodź by siłą zaciągnięty przez Ivana, a potem po prostu skończy pod nim, za "nieposłuszeństwo". - Bo wiesz, wolę spędzić czas z tobą, niż iść do nich i zostać sam na sam z Ivanem
- Nie przesadzaj, widzę, że jesteś naprawdę miły - zaśmiał się cicho i spojrzał na niego. - A Francji nie ma raczej się co bać, jakoś trzyma się ode mnie z dala, ale to chyba przez Feliksa i przez to, że czasem potrafi nas pomylić - westchnął cicho i delikatnie się przeciągnął. - A Ivan jest straszny! - powiedział po chwili i cicho się zaśmiał. - Co do napicia, to zgadzam się - zaśmiał się cicho po chwili.
OdpowiedzUsuńNieco zdziwił się słysząc jego słowa, ale po chwili delikatnie się uśmiechnął.
OdpowiedzUsuń- Tak, Feliks to mój, o dziwo, starszy brat - westchnął cicho przyglądając się chłopakowi. - Chociaż ja bym go nawet mógł oddać, jest niezwykle denerwujący i wszędzie ciąga te swoją "Licie", a w krzakach to z Gilbertem się potrafi pieprzyć - powiedział bardziej do siebie i delikatnie przeciągnął. - Co do tequillii, to jeszcze nie piłem, ale z chęcią spróbuję - zaśmiał się cicho.
[Cóż, nie wiem czy doszło do Ciebie na gg, więc napiszę tu XD co do zarysu, to raczej się nie da, bo ja piszę pod impulsem, jednak wiem, że w tej notce raczej umieszczę Ivana i Czechy xD]