autor: Kana (kwbr32) |
Państwo: Kornwalia
(ang. Cornwall, kor. Kernow)
Stolica: Truro
Język urzędowy:
angielski, kornijski (kornwalijski)
Data urodzin: 5
marca
Symbol narodowy:
wrończyk
Imię i nazwisko:
Tristan Bideven Kirkland
Klasa: Europa
Wygląd: Wyróżnia
się aparycją człowieka wiecznie zaspanego. O każdej porze dnia i nocy wygląda
tak, jakby dopiero co zdołał wydostać się z objęć Morfeusza. Wrażenie to
potęgują nieuczesane, żyjące własnym życiem ciemne włosy z lekko brunatnymi
końcówkami, najczęściej tylko spięte z boku jakimiś spinkami, aby grzywka nie
wpadała mu w oczy. Bladą skórę niczym u świeżo pomalowanej ściany ozdobił wytatuowanymi
na łopatkach skrzydłami wrończyka oraz na karku napisem „palores”. Na świat spogląda swoimi znudzonymi, najczęściej lekko
przymkniętymi, szarymi oczyma, a na lewym uchu często znaleźć można jakąś
nausznicę w kolorze srebra. Jest chudy. Ubiera się tylko po to, aby być po
prostu ubranym. Nie żeby ładnie wyglądać. Dlatego też zwykle zobaczyć go można
w czarnej bluzce i jakichś bojówkach, rzadziej w ciemnych jeansach. Do tego
jeszcze białe glany na nogach (bądź też czarne trampki, w zależności od tego,
co będzie bliżej jego łóżka) i ruszamy w miasto~.
Charakter: Wiecznie
znudzony śpioch. To zdanie najlepiej go opisuje. Wszystko, co robi, sprowadza
się tylko do jednego – do snu. Do błogich objęć Morfeusza. Ach, Morfeusz mógłby
zostać nawet jego mężem, jeśli mógłby dzięki temu tylko i wyłącznie spać! Nigdy
nie wie, co się dzieje dookoła niego. Nie jest więc najlepszym źródłem
informacji o innych ze szkoły, ani też o jakichkolwiek wydarzeniach. Podczas
rozmowy z nim, sprawia wrażenie osobnika dość nieprzyjemnego. Jego
wypowiedzi są dość lakoniczne i często zasób słownictwa chłopaka ogranicza się
do: „No i?”, „Więc…?”, „A spierdalaj”, „Daj mi spać”, „Też tak sądzę”. Leń
jakich mało. Często zdarza mu się głodować, bo nie ma najmniejszej ochoty na
wycieczkę do sklepu po jakieś produkty spożywcze, a już tym bardziej na
jakiekolwiek gotowanie. Nie potrafi gotować. Dlatego też zwykle zamawia
jedzenie do domu. A to jakaś pizza, a to chińszczyzna… Coś, co szybko będzie
można skonsumować, aby potem jeszcze szybciej zasnąć. Problemy innych ma
najczęściej w głębokim poważaniu, chociaż jeśli Cię lubi, to może nawet i
postara się Ci jakoś pomóc. Przyjacielem jest dobrym. Podzieli się paczką
papierosów, a i nawet kawałkiem poduszki, jeśli będziesz chciał się zdrzemnąć. Człowieczek
jest to dość religijny – w końcu musi jakoś zadbać o to, czy tam na górze
będzie mógł sobie spokojnie drzemać.
Lubi: Spać.
Czekoladę. Masło orzechowe. Pizzę. Funkcję „drzemka” w budziku w telefonie.
Alkohol. Psy. Jagody. Muzykę celtycką.
Nie lubi: Budzików.
Przerywania mu snu. Gadatliwych osób. Kawy. Pracy. Hałasu.
Rodzina: Z kim jest spokrewniony to nie pamięta. Chyba z tymi, co również mają na nazwisko
„Kirkland”, ale głowy sobie uciąć nie da.
Numer pokoju: Dwanaście.
Inne:
- Jako że wywodzi się od Celtów, uwielbia muzykę tegoż ludu.
- Ma ok. 170
cm wzrostu.
- Kiedy już jakimś cudem się rozgada, uwielbia przy tym
gestykulować.
- Często pomrukuje coś przez sen.
- Ma pluszową żabę o imieniu Michelangelo.
- Potrafi pochłonąć dwa słoiki z masłem orzechowym na raz.
- Podobno potrafi nawet całkiem ładnie śpiewać, ale nie
chwali się owym talentem. Po prostu mu się nie chce.
- Kiedy nie śpi, najczęściej można go spotkać przy fontannie
na dziedzińcu.
[Karta raczej powinna być uzupełniana, ale znając mój zapał do wszelkich edycji, to wątpię. O. Dzień dobry wszystkim, tak w ogóle.]
[No, karta jest fajna, mamy teraz kolejnego śpiocha w szkole, Gracja nie będzie czuł się sam XD I cóż, mogę prosić o wątek~?]
OdpowiedzUsuń[Będę zUa i zwalę to na Ciebie xD Ale to tylko dlatego, że nie mam pomysłu xD Przez rysunek wyczerpałam się twórczo...]
OdpowiedzUsuń[Jakaś ty dobra ^w^]
OdpowiedzUsuńAlexej właśnie siedział znudzony na lekcji historii, czy on już nie wspominał z zylion razy jak tej lekcji nienawidzi! Nigdy nie rozumiał po co mu jest historia, bo tyle ile musiał wiedzieć, to wie, w końcu sam to przeżył. Nagle Germania rozejrzał się po klasie i wydał się niezwykle zamyślony.
- Słowacja! Idź sprawdź czy Kornwalia się nie utopił w tej łazience! - zarządził dyrektor, najwidoczniej chciał pozbyć się osoby, która ma go po prostu gdzieś. Brunet cały w skowronkach wstał z ławki i popędził do wyjścia z klasy.
- Wolność! - powiedział do siebie i ruszył do wyjścia ze szkoły, potem sprawdzi, czy ten tam się nie utopił, w końcu jest dziś za ładnie na siedzenie w klasie. Kiedy wyszedł na dziedziniec, zaraz zauważył, że ktoś leży na trawniku. Podszedł do niego i zaraz rozpoznał w nim "topielca".
- Ach więc tu jesteś i tak sobie śpisz? - zaśmiał się cicho i przykucnął przy nim. Musiał przyznać, że ten nawet słodko wyglądał jak śpi. Brunet westchnął cichutko i pociągnął go delikatnie za kosmyk włosów, chciał zobaczyć jego reakcję.
Słowak cicho się zaśmiał słysząc słowa chłopaka i widząc jego błogą minę.
OdpowiedzUsuń- Widać ma ciekawy sen - zaśmiał się cicho i uklęknął przy nim, tak było wygodniej, niż ciągle kucać. Postanowił przez chwile mu się po przyglądać, jednakże zaraz mu się to znudziło. Z nieco złośliwym uśmiechem pociągnął chłopaka po raz kolejny za kosmyk włosów, ciekawiło go jak tym razem zareaguję. Nie chciał go otwarcie budzić, bo w końcu wtedy musiałby go ciągnąć do szkoły, na tą głupią historię...
Alexej zachichotał cicho i usadowił się nieco wygodniej obok chłopaka. Widać ten miał naprawdę bardzo ciekawy sen. Tym razem pochylił się nad nim i delikatnie pogłaskał go po głowie.
OdpowiedzUsuń- Kornwalio - szepnął mu do ucha i znów pogłaskał go po głowie. - Czas wstawać, bo Germania nas zabije - szepnął znów i począł uważnie go obserwować. Nie widział zbyt wielkich efektów, wiec cicho westchnął - Kornwalio - powiedział spokojnym głosem, musiał go jakoś obudzić, a nie chciał być gwałtowny, w końcu jak ma naprawdę ciekawy sen, to aż żal go budzić!
Brunet zamrugał kilkakrotnie, jak niby miałby być słoikiem masła orzechowego?
OdpowiedzUsuń- Jednak sen to miałeś ciekawy - westchnął cicho i popatrzył zdziwiony, jak ten obraza się na drugi bok. Tym razem delikatnie nim potrząsnął.
- H-hej! Nie możesz mi tu znowu zasypiać! - powiedział nieco zdziwiony tym, jak ten szybko potrafi zasnąć. - Jak już nie będziesz spać, to dam Ci czekoladę - zachęcił po chwili, może sposobem, go jakoś obudzi?
- Ech... Niech Ci będzie - powiedział chłopak i po chwili podał dał chłopakowi tabliczkę czekolady. - Masło orzechowe dostaniesz później - powiedział z delikatnym uśmiechem, no czyli na sposób za się każdego wziąć! Po chwili niechętnie wstał z ziemi, mimo wszystko migli jeszcze chwile posiedzieć.
OdpowiedzUsuń- Chodźmy lepiej, bo Germania wyśle kolejnego "poszukiwacza topielców" - zaśmiał się cicho i przeniósł wzrok na zaspanego chłopaka.
Alexej uśmiechnął się delikatnie, a po chwili złapał go za rękę.
OdpowiedzUsuń- Tak będzie wygodniej - powiedział z delikatnym uśmiechem. - I mówię o tym, że dyro wysłał mnie, by sprawdzić, czy się nie utopiłeś w tej łazience. - powiedział po chwili. Powoli zaczął prowadzić go przez korytarze szkoły, aż w końcu dotarli pod klasę. Dopiero wtedy puścił jego dłoń i otworzył drzwi. Widząc, że dyrektor coś tam opowiada, po cichu wślizgnął się do środka i pociągnął chłopaka ze sobą.
Brunet westchnął cicho i usiadł na swoje miejsce, najwidoczniej dyrektor nawet nie zauważył ich nieobecności. Westchnął cicho i teraz czekał na dzwonek, to byłoby jego wybawienie z tej nudnej lekcji! Nie musiał czekać zbyt długo, gdyż kilka chwil później można było usłyszeć szkolny dzwonek. Jedyna myśl, która teraz nie pocieszała bruneta, to to, że mieli jeszcze jedną lekcję tej przynudzającej lekcji... Z westchnieniem wstał z miejsca i podszedł do Kornwalii, który spał na ławce.
OdpowiedzUsuń- A ty dalej śpisz - westchnął przysiadając się do niego, a po chwili pociągnął go za kosmyk włosów, chyba będzie to jego ulubiona zabawa~!
Słowak popatrzał na niego jak na wariata, ale po chwili zastanowienia uśmiechnął się delikatnie. Pójść z nim do pokoju było dużo ciekawszą opcją niż gnicie tu jeszcze godziny wraz z Germanią, który będzie coś truł bez sensu.
OdpowiedzUsuń- Ok, a więc chodźmy śpiochu - powiedział i sam wstał z miejsca. - Znów mam Cię prowadzić, czy sam dojdziesz? - zapytał po chwili z delikatnym uśmiechem.
Carlos siedział sobie na dziedzińcu przy fontannie i bawił sie ze swoja ukochaną kotką.ta cicho mruczała z zadowolenia kiedy ten ją głaskał i na zmianę ją drapał to za uszami to po grzbiecie.Zaśmiał sie cicho i gardłowo.
OdpowiedzUsuńWzrokiem spojrzał na cały dziedziniec by po chwili stanąć na równe nogi i przeszedł sie w kierunku frontowych drzwi i z powrotem tylko po to , by rozprostować swoje kości.Zasiedział sie przy tej fontannie z kotą Ihną.
- Jasne - odparł mu chłopak i z delikatnym uśmiechem ruszył do internatu. Jakoś nie podpadło, że wychodzą ze szkoły na przerwie, bo wszyscy z klasy Europejskiej byli zajęci podziwianiem kłótni Feliksa i Gilberta, no i jeszcze unikaniem Rosji, który miał wielką chęć poprzeć kuzyna w tej kłótni.
OdpowiedzUsuńJakąś chwilę później byli już w internacie, Alexej sprawdził jeszcze, gdzie mieszka ten śpioch i powoli ruszył z nim do pokoju.
- Jesteśmy na miejscu - powiedział stając pod pokojem z numerem 12.
Słowacja rozejrzał się po pokoju, był on po prostu klasycznym pokojem, z resztą jak każdy inny. Westchnął cicho i popatrzył na chłopaka.
OdpowiedzUsuń- Nie trzeba, bo widzę, że i tak nie dasz rady nic mi podać - zaśmiał się cicho patrząc jak ten wędruje do łóżka. Po chwili delikatnie się przeciągnął i westchnął cichutko. Podszedł do łóżka, na którym tamten już leżał i usiadł na jego brzegu.
- Naprawdę jest z Ciebie śpioch - zaśmiał się cicho.
Carlos podszedł i wyciągnął zapalniczkę.Do chłopaka sie szeroko uśmiechnął.
OdpowiedzUsuń-Tak w końcu nie jestem sam i proszę- odpalił kilka centymetrów tuż przed jego papierosem.
Chłopak sie rozpromienił widząc w końcu jakąkolwiek twarz na dziedzińcu.
-I jestem Carlos Russo.Jestem Peru- powiedział i zaśmiał się widząc.Pół śpiącego chłopaka.
- Coś do picia? Jedzenia ?- spojrzał na niego.A potem sie ożywił.
Alexej cicho się zaśmiał widząc jak ten śpioch nawet nie chce ruszyć się do lodówki.
OdpowiedzUsuń- I jak ty sobie poradzisz? No cóż, mam coś Ci przynieść do jedzenia? - za pytał zaraz i sam delikatnie się przeciągnął. Najwidoczniej będzie musiał mu coś przynieść bo ten zapewne będzie narzekać, że jest głodny.
Z cichym westchnieniem podniósł się z łóżka i podszedł do lodówki. Wyjął z niej jakieś batony, cóż, gotować to on nie bardzo potrafił, w końcu to był obowiązek jego brata! Podał batona chłopakowi i uśmiechnął się.
OdpowiedzUsuń- Masz śpiochu jeden - zaśmiał się i usiadł obok niego, by zaraz samemu pałaszować batonika, którego wziął sobie przy okazji.
[Boje się co masz na myśli xD]
OdpowiedzUsuńAlexej spojrzał na niego, a po chwili lekko się uśmiechnął.
- Ok - powiedział tylko zajadając się czekoladowym batonikiem, przecież czekolada w każdej postaci jest dobra, temu po prostu cieszył się, kiedy mógł się zajadać tym batonikiem.
- mówisz o tym co mam w siatce,która siedzi obok Ciebie?- spojrzała na swoją reklamówkę.Akurat w niej miał aż 3 słoiki.Gdyż ojciec dał zanim wyjechał do domu.
OdpowiedzUsuń- powiem Ci tak,że jestem Synem prezydenta Peru.Wszyscy zawsze byli dla mnie chamscy ale ignorowałem to- dodał po chwili.I przy chłopaku sam odpalił papierosa.Zaciągnął sie porządnie i nosem wypuścił tytoń.